Archiwum tagów mochi
Jak jedna gra świąteczna może poprawić humor :)
Wielkanoc już za nami i mogę śmiało podzielić się efektami, jakie owe święto przyniosło nam w formie odwiedzin. Otóż, jest sobie taka gra, co Painted Eggs się nazywa (nie wiem czy to jest dobra nazwa, ale tłumaczenie pochodzi z nazwy … Kontynuuj czytanie
Jeszcze tyćkę i będzie poniżej miliona w rankingu Alexa.
Tak w zasadzie to nie wiem czy jest się z czego cieszyć, bo pamiętam czasy, kiedy to GRYzonie.pl były poniżej 100 000. Oj tak… były takie czasy, ale było to wtedy, kiedy na GRYzoniach ciągle działo się coś nowego; były … Kontynuuj czytanie
Zarabianie na grach flash – ciąg dalszy…
Jakiś czas temu pisałem kilka słów na temat tego, jak zarabiać na grach flash i postaram się teraz podzielić doświadczeniem, jakie zdobyłem od tamtego czasu. Otóż jak część z Was wie, jestem właścicielem strony GRYzonie.pl już dłuższy czas – a mianowicie od roku 2004. Okazuje się jednak, że dopiero ostatni rok był dla mnie przełomowy w dziedzinie zarabiania bezpośrednio na grach flash.
W ubiegłym roku wystartowała strona Gameonade.pl, która w założeniu miała być skierowana przede wszystkim do użytkowników zagranicznych, ze szczególnym uwzględnieniem rynków anglojęzycznych. Niestety jeśli chodzi o pozycjonowanie, nie osiągnęliśmy zbyt wielu efektów, ale i nie było w tym kierunku zbyt wiele włożonej pracy. Udało mi się jednak sporo dowiedzieć i zorientować, jeśli chodzi o bezpośredni rynek gier flash. Poza granicami naszego kraju, a w szczególności w USA i Anglii rynek ten jest o wiele mocniej rozwinięty od naszego. Czemu nie można się dziwić, skoro językiem angielskim porozumiewa się znacznie więcej osób niż językiem polskim. Na to ma również wpływ inny czynnik. Możliwości zarobkowe są tam zdecydowanie większe, niż na naszym ojczystym rynku. Stawki za odsłony/kliknięcia reklam są nawet kilkukrotnie wyższe, a potencjalnych odbiorców jest wielokrotnie więcej. Reasumując, jest to rynek większy, lepiej płatny i bardziej rozwinięty – a przez to również panuje tam większa konkurencja.
Ale zacznijmy od początku… Kontynuuj czytanie