Google i jego wpływ na internet
Myślę, że mało jest już na świecie takich internautów, którzy nie wiedzą co to Google. Gdyby jednak tacy się znaleźli i akurat czytali ten artykuł, to powiem Wam, że jest to nazwa firmy, która zmieniła świat – a w tym przede wszystkim świat związany z internetem.
Pomysł wart miliony…
Wszystko zaczęło się od pomysłu na to, w jaki sposób dotrzeć do informacji zamieszczonych na różnych stronach internetowych. Jeśli nie wiecie, to podobna myśl sprawiła, że powstał również taki portal jak Yahoo!. W przypadku Yahoo! zaczęło się to od stworzenia katalogu stron – właściciel strony sam ręcznie dodawał linki, które prowadziły do wartościowych (jego zdaniem) stron. Oczywiście pomagali mu w tym również internauci, którzy przysyłali różne adresy internetowe, które mogły znaleźć się w katalogu. I tak oto powstało Yahoo!.
Ale nie o Yahoo! ma być ten artykuł, przejdźmy więc do Google. Otóż Twórcy wyszukiwarki google byli niezadowoleni z tego, jakie wyniki zwracają inne istniejące wtedy już wyszkiwarki. Dużym problemem był tzw. spam, który sprawiał, że po wpisaniu szukanego hasła, na pierwszych wynikach pojawiały się np. strony erotyczne lub inne, które nie miały zupełnie nic wspólnego z poszukiwanymi informacjami. Niestety firmy, które w tamtych czasach tworzyły wyszukiwarki, nie przejmowały się tym aż tak bardzo, gdyż wyszukiwarki same w sobie nie były atrakcyjne, ze względu na dochody, które generowały. Drugim problemem był fakt, że przecież każda wyszukiwarka kierowała użytkownika do innych stron – a chodziło o to, by użytkownicy zostali na stronach portalu. Stąd rozwój wyszukiwarek nie był sprawą priorytetową takich potentatów, jak np. wymienione już wcześniej Yahoo!.
Rozwiązanie problemu przez Google?
Taki stan rzeczy sprawił, że założyciele wyszukiwarki google (Larry Page i Siergiej Brin) zainteresowali się tematem wyszukiwania w internecie. Ich pomysł opierał się na pewnym fakcie, który związany jest z odnośnikami na stronach internetowych. Otóż założyli oni, że jeśli do danej strony prowadzi dużo odnośników, to stanowi ona większą wartość, niż witryna, do której prowadzi znacznie mniej linków. Słowo link pochodzi z języka angielskiego i często się go używa w formie „spolszczonej”, czyli np. linki, linków, linkami, itp. W ten oto sposób powstał tzw. Page Rank, którego nazwa pochodzi od nazwiska jego twórcy (Page). Sam Page Rank, oprócz ilości linków, bierze pod uwagę również jakość linków. W związku z tym, jeśli do jakiejś strony prowadzą odnośniki z innych wartościowych stron (czyli mających wysoki Page Rank), to również ta strona musi być wartościowa.
Gdy założenia odnośnie zasad prezentowania indeksu, czy też inaczej wyników wyszukiwania, były gotowe – wystarczyło zgrać zawartość wszystkich stron internetowych do komputera i przypisać im odpowiednie wartości. Jednak zgranie okazało się procesem trudnym do zrealizowania i szybko pojawiły się problemy związane z możliwościami jednego komputera. Do tego celu Larry i Siergiej zaczęli wykorzystywać coraz więcej komputerów, które znajdowały się na uczelni, a to i tak ciągle było mało. Nie mniej ilość stron, które udało im się zaindeksować (czyli zgrać do komputerów i ustawić w odpowiedniej kolejności) wystarczała na to, by zobaczyć, że wyniki jakie daje google są o niebo lepsze, niż te, które prezentowała konkurencja.
Jednak sam Page Ranki okazał się nie wystarczający, by z biegiem czasu utrzymać jakość prezentowanych wyników. Wyobraźmy sobie sytuację, w której istnieją dwie różne strony. Pierwsza opisuje ogólnie wszystkie znane gatunki drzew – prowadzi do niej bardzo duża ilość linków z innych stron. Druga opisuje jedynie samą budowę korzenia drzewa i w związku z tym, ilość linków, która do niej prowadzi, jest znacznie mniejsza, niż do strony pierwszej. Czy jednak to jest wystarczającym powodem, by strona o drzewach była wyżej w wynikach na słowo korzeń?
Gdyby brano pod uwagę jedynie wskaźnik Page Rank, tak właśnie by się stało. Jednak i z tym problemem poradzono sobie wykorzystując konstrukcję linków. Otóż w internecie możemy spotkać się z sytuacją, gdy np. ktoś linkuje do strony w taki sposób www.malutki.pl. Ale są również odnośniki, które wyglądają tak: gry. I właśnie ten tekst, który prowadzi do innej strony, jest niezwykle istotny w procesie przygotowywania listy wyników na dane zapytanie w wyszukiwarce. Robot wyszukiwarki zapisuje treść linka (tzw. anchor tekst) i wykorzystuje go, jako cenną informację odnośnie tego, o czym jest dana strona czy też dany artykuł. I teraz wracając do naszego przykładu z drzewami – do pierwszej strony będzie więcej linków z nazwami drzew, a do drugiej ze słowem korzeń. Dzięki temu, google wie, że druga strona dotyczy właśnie tematyki korzenia, a pierwsza ogólnie tematyki drzew. Oczywiście sam proces ustawiania kolejności stron w indeksie jest znacznie bardziej skomplikowany, ale chodziło mi o to, by przedstawić podstawową ideę, jaka przyświecała autorom wyszukiwarki google.
Nie czyń zła
W czasach, kiedy google dopiero raczkowało, jego twórcy chcieli stworzyć coś, co będzie przydatne internautom i udało im się to znakomicie. Jednocześnie ich mottem są słowa:
Nie czyń zła!
Minęło już sporo czasu od pierwszej wersji wyszukiwarki google, ale sama zasada działania się nie zmienia. Otóż wciąż linki i ich wartość, są najważniejsze. Sama wyszukiwarka zmieniła świat internetu diametralnie, a Google stało się globalną korporacją zatrudniającą tysiące osób. Ich działalność przyczyniła się do szybkiego rozwoju internetu, ale ma to też drugie dno. To drugie dno jest niestety bardzo smutne, a związane jest właśnie ze sposobem indeksowania stron przez tę wyszukiwarkę. Otóż w dzisiejszych czasach masowo powstają strony, które systematycznie zaśmiecają internet. A to tylko dlatego, by pewne strony znalazły się wysoko właśnie w wynikach wyszukiwania. I nie ma się co oszukiwać – to właśnie Google jest przyczyną tego zjawiska. Pojawiła się zupełnie nowa gałąź internetowej gospodarki, czyli tzw. pozycjonowanie stron. W ogromnym skrócie ma to na celu podjęcie takich działań, by dana strona znalazła się możliwie jak najwyżej w wynikach wyszukiwania.
I nie ma się co dziwić, gdyż wyszukiwarka firmy Google ma tak duży udział w rynku, że bycie pierwszym na hasła typu: bank, kredyt i wiele inncyh, wiąże się z ogromnymi dochodami firm, które się tam znajdą. Firmy te są w stanie płacić innym właśnie za to, by Ci sprawili, by ich strony się znalazły na jak najwyższych pozycjach. Niestety skutkuje to tym, że w celu podniesienia w wynikach tej jednej strony, musi powstać tysiące stron, których treść pozostawia wiele do życzenia. Pozycjonerzy piszą artykuły na tematy, o których często nie mają pojęcia – a pisząc artykuł, kierują się jedynie jego wartością w kontekscie pozycjonowania. Ale to nie koniec negatywnych aspektów. Powstają strony, które nie dość, że nie zawierają wartościowej treści, to są jedynie zbiorowiskiem linków, albo zawierają listę artykułów, które zostały wygenerowane przez komputer! Zazwyczaj nie mają one żadnego sensu, a ich istnienie ma tylko jeden cel… pozycjonowanie strony docelowej. Masowo powstają katalogi stron (tak, jak kiedyś Yahoo!). Powstają również strony – blogi – na których pozycjonerzy mogą dodawać swoje artykuły, w których umieszczają odpowiednio przygotowane linki do pozycjonowanych strony.
Wydaje mi się, że jest to kierunek bardzo zły, jeśli chodzi o rozwój internetu. Dla internautów znacznie lepiej byłoby, gdyby powstawało mniej stron, ale o wyższej jakości i większej zawartości merytorycznej. Ale to już temat na następny artykuł. Dziękuję za czytanie i pozdrawiam.
Michał Cieślak
Pingback: Bezsens » Archiwum Bloga » Handel domenami - czy to już wyłudzanie pieniędzy?