Ach ten czas.
Jak to jest z tym czasem? Często słyszy się, że ktoś nie ma czasu na to, czy na tamto. Ludzie mówią, że nie mogą iść do kina czy na spacer, bo nie mają kiedy. Albo nie ma czasu na zreperowanie starego telewizora, czy też przyszycie guzika do spodni. Nie ma czasu na spotkanie się ze znajomymi, a nawet z najbliższą rodziną.
Dlaczego?
Dlaczego tak mało czasu mamy i czy rzeczywiście taka jest prawda? Nie tak dawno sam uważałem, że nie mam na nic czasu. Ciągle tylko praca, praca i praca. Wstawałem rano (zresztą dalej to tak wygląda) i siadałem przy komputerze. Kilka przerw na mycie, jedzenie, i tym podobne rzeczy, ale generalnie ciągle komputer. I tak do późnej nocy. Wydaje się, że rzeczywiście nie ma tutaj czasu na nic, skoro ktoś tyle pracuje. Gdy jednak przeanalizowałem sobie cały ten mój czas, to zauważyłem, że wcale nie pracuję cały dzień. Otóż okazuje się, że w ciągu dnia robię wiele rzeczy, które nie są pracą. A to np. czytam jakieś forum, a to odpisuje na jakimś forum, a to czytam artykuły, a to piszę artykuły (choć to akurat chyba praca). Albo dodając jakąś grę, gram w nią dłużej, niż jest to konieczne w celu przetestowania jej. Albo to zaś odpływam myślami gdzieś indziej, zamiast pracować, i dopiero po kilku minutach znów skupiam się na pracy.
Czy rzeczywiście tyle zajmuje nam praca i inne obowiązki?
Gdyby cały mój czas pracy zliczyć tylko na podstawie rzeczywistego czasu na nią przeznaczonego (na prawdziwą pracę), to okazuje się, że te kilka godzin dziennie wcale nie są poświęcane pracy. A zatem z czym tutaj jest problem? Dlaczego nie mam czasu na zabawę z synem w takiej ilości, jaką on ode mnie oczekuje? Wszystko związane jest z organizacją naszego czasu. Wystarczy wszystko sobie dokładniej zaplanować, przemyśleć i wykonać zgodnie z planem, a wtedy wszystko staje się prostrze. Jeśli nie wstajemy systematycznie, codziennie o tej samej godzinie, to już tracimy na tym czas, gdyż każdy dzień musimy od nowa planować. Zmienia się nam godzina rozpoczęcia, a to powoduje, że cała praca również musi ulec zmianie. W innej porze wypadnie obiad, w innej trzeba będzie obsłużyć klientów, i tak wiele rzeczy w ciągu dnia zostanie zmienione.
Chęci, chęci, chęci…
Inny aspekt całej sprawy, to kwestia chęci. Prawda jest taka, że każdy cierpi (w mniejszym lub większym stopniu) na brak czasu. Ale to tylko słowa, gdyż rzeczywistość często sprowadza się do braku chęci, by ten czas rzeczywiście znaleźć. W moim życiu czas to ciągła kwestia wyboru. Mam tak dużo zajęć i pracy i możliwości spędzania czasu, że muszę wybierać co chcę w danej chwili, czy w danym okresie robić. I tak zapewne ma większość ludzi. Problem w tym, że często wybieramy rzeczy nie koniecznie takie, jakie byłyby dla nas najlepsze. Może zamiast pracować cały dzień, lepiej pracować kilka godzin i jednocześnie odzyskany czas spędzić z rodziną czy znajomymi.
Najbardziej nie lubię, gdy brakiem czasu wykręcają się osoby, które pracują na etacie w danej firmie. Nie bardzo potrafię zrozumieć, że ktoś kto idzie do pracy na 8 godzin, nie znajdzie w ciągu całego tygodnia nawet kilku godzin, by spotkać się z przyjaciółmi. A niestety takich osób jest bardzo dużo. Jeśli nawet praca razem z dojazdem zabiera około 10 godzin, to pozostaje jeszcze 14 z całej doby, a to więcej, niż cała ta praca zajmuje. Przy założeniu, że spać należy 8 godzin w ciągu doby, to wciąż pozostaje jeszcze sześć, które można dowolnie zagospodarować. Oczywiście należy jeszcze odliczyć jakieś 2 godziny na posiłki i sprawy codzinne (zmywanie, mycie zębów, toaleta, etc). Ale nawet po odliczeniu tego, pozostaje jeszcze 4 godziny, które można zagospodarować w jakiś przyjemny sposób.
Reasumując. Brak czasu to tylko słowo. Rzeczywisty powód powinien brzmieć: brak chęci. Sami decydujemy o tym, na co przeznaczymy nasz czas. Jeśli mamy dużo zajęć w ciągu dnia, to być może część z nich można zrobić szybciej lub skumulować je w kilka dni w tygodniu, by pozostałe z nich mieć wolne od pracy. A zatem, zanim znów powiecie komuś, że nie macie czasu się z nim spotkać, zastanówcie się, czy rzeczywiście nie macie czasu, czy też wolicie spędzić go jakoś inaczej, np. przed telewizorem, o czym pisałem już wcześniej.
Na koniec chciałbym Wam życzyć dużej ilości czasu, który możecie przeznaczyć na te rzeczy, na które zazwyczaj uważacie, że tego czasu Wam brakuje. Sobie również tego życzę :)
Michał Cieślak
Pingback: Bezsens » Archiwum Bloga » Dlaczego wciąż musimy tyle pracować