Jeśli ktoś twierdzi, że nie ma czasu, to albo umarł, albo się zapętlił w życiu
Jakże często słyszałem od ludzi, że nie mają na coś czasu. Zresztą, sam czasem użyłem takiego stwierdzenia. I nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że tego jednego akurat nam nie brakuje: czasu. Bowiem czas, to coś co nie jest nasze, więc nie możemy go mieć lub nie mieć. Możemy jedynie decydować o tym, co w danej chwili robimy lub będziemy robić w przyszłości. A skoro to my o tym decydujemy, to jak jednocześnie sami możemy stwierdzić, że nie mamy czasu? To trochę tak, jak byśmy mieli chleb i dali go ptakom, a jednocześnie twierdzili, że nie mamy chleba.
Czas, to kwestia wyboru.
Właściwe powyższe zdanie wyczerpuje temat, ale być może nie jest ono wystarczająco jasne. Otóż, w pewnym momencie naszego życia zapominamy, że jest ono nasze. Zaczynamy żyć tak, jak nas programują inni. Czy to jest praca, czy to jest telewizor, czy to jest mąż/żona, czy też dzieci, a nawet sąsiedzi i znajomi – przestajemy sami decydować o tym, co będziemy robić. A dzieje się to w taki dziwny, ukryty sposób, że tego nie zauważamy. Wpadamy w pewien schemat, z którego nie udaje nam się nawet na chwilę wychylić i wtedy zaczynamy twierdzić, że nie mamy czasu. Rezultat jest taki, że:
- nie mamy czasu na wakacje, bo mamy za dużo pracy
- nie mamy czasu dla dzieci, bo mamy za dużo pracy
- nie mamy czasu posprzątać w domu, bo mamy za dużo pracy
- nie mamy czasu iść do kina, bo musimy posprzątać w domu
- nie mamy czasu spotkać się ze znajomymi, bo musimy iść do kina
- nie mamy czasu zrobić zakupów, bo mamy za dużo sprzątania
- nie mamy czasu przeczytać książki, bo musimy zrobić zakupy
- nie mamy czasu popracować, bo musieliśmy się zająć dziećmi
- i tak dalej, i tak dalej
- [wpisz tutaj swoje wymówki]
I tak to się kręci. Mógłbym tę listę znacznie bardziej rozbudować, ale nie mam na to czasu ;) Jeśli przyjrzycie się dokładnie tym punktom, to zauważycie, że niektóre z podanych tam elementów pojawiają się zarówno po stronie problemu, jak i po stronie celu. Np. nie mamy czasu dla dzieci, bo mamy za dużo pracy – ale też mówimy szefowi/klientowi, że nie mieliśmy czasu tego zrobić, bo zajmowaliśmy się dziećmi. To jest właśnie to zapętlenie.
Nasz czas, to najważniejsza „rzecz” w naszym życiu
Skoro już wiemy, jak to wszystko się kręci, to warto sobie zapamiętać, że to właśnie ten przysłowiowy czas, który mamy, jest najważniejszy dla nas samych. Wszystko inne, czy to są dzieci, czy to praca, czy rodzina, hobby – to wszystko jest mało istotne, jeśli nasz czas się skończy. Bowiem, kiedy czas się skończy, to i nasza egzystencja się skończy. Dlatego, jeśli ktoś twierdzi, że nie ma na coś czasu, to albo jest już martwy, albo zapętlony. Oba przypadki są równie nieprzyjemne, więc warto coś w tej kwestii zrobić. Z każdą sekundą, dostępny dla nas okres życia zmniejsza się. I nic z tym nie zrobimy. Wiedząc to, nie powinniśmy nikomu innemu pozwalać decydować za nas, co z tym czasem chcemy zrobić. To my sami mamy decydować o tym, co w danej chwili robimy. Należy przy tym pamiętać o jednej ważnej regule, na którą wpływu nie mamy:
Zawsze coś, dzieje się kosztem czegoś innego. Jeśli w tej chwili czytasz ten wpis, to rezygnujesz z miliona innych rzeczy!
I o tym warto pamiętać! To nie jest tak, że nie mamy na coś czasu, ot tak. Nie mamy tego czasu, bo wybieramy w danej chwili robić coś innego. Gorzej, gdy to inni za nas wybierają. Wtedy w znacznie większym stopniu odczuwamy brak czasu, bo to ktoś inny narzuca nam co mamy robić. Nie dajmy więc sobie narzucać. Wybierajmy czynności tak, by czerpać radość z życia. By robić to, co chcemy. Jeśli musimy pracować, to poszukajmy takiego rozwiązania, by w pełni nas satysfakcjonowało. Praca, może być przyjemnością sama w sobie, ale może też być konieczna, do osiągania większych przyjemności – wtedy warto się poświęcić. Nie warto tego robić wtedy, gdy pracujemy dla zasady, że tak trzeba. A już na pewno nie po to, by tylko pracować i nigdy z efektów tej pracy nie móc skorzystać. Bo fakt, iż stać nas na przetrwanie od pierwszego do pierwszego, nie jest jeszcze powodem do radości.
Nigdy nie mów znajomym, że nie masz czasu się z nimi spotkać.
By nie pisać tylko o pracy, bo to temat na cały osobny wpis, wróćmy trochę do naszych wymówek. Mam wielu znajomych i czasem rzeczywiście trudno jest spotkać się ze wszystkimi. Ale nigdy nie mówię komuś, że nie mam czasu, by się z nimi spotkać. Jeśli tak jest, to ich kłamię. Mam czas, ale wolę spędzić go inaczej. Zatem, zamiast ich kłamać, lepiej przemyśleć fakt, czy chcemy utrzymywać tę znajomość. Jeśli nie, to najlepiej zakończyć ją w trybie natychmiastowym i jasno postawić sprawę. Gdy zaś zależy nam na tej znajomości, to wystarczy wyznaczyć taki termin, by był dla nas odpowiedni. Nie w tym, to w przyszłym tygodniu. Ale nie na zasadach: „teraz nie mam czasu, więc może kiedy indziej”, bo „kiedy indziej” jest niezwykle mało precyzyjnym terminem. Reasumując: czas jest Waszym najcenniejszym aktywem, a na świecie dzieje się tak wiele ciekawych rzeczy, że zawsze będziecie musieli wybierać, co w danej chwili robić. Wybierajcie rozsądnie! Michał Cieślak, czasowstrzymywacz nie istnieje ;)