Jeszcze tyćkę i będzie poniżej miliona w rankingu Alexa.
Tak w zasadzie to nie wiem czy jest się z czego cieszyć, bo pamiętam czasy, kiedy to GRYzonie.pl były poniżej 100 000. Oj tak… były takie czasy, ale było to wtedy, kiedy na GRYzoniach ciągle działo się coś nowego; były to czasy kiedy o naszych grach mówiono w telewizji (Fakty TVN); były to czasy kiedy adres do strony pojawiał się w gazetach (Superexpress :), Popcorn, Komputer Świat);były to czasy kiedy wymienialiśmy się linkami z wieloma stronami;były to czasy kiedy na słowo gry GRYzonie były na 12 pozycji… i nie chodzi o pozycję erotyczną.
W każdym bądź razie były to bardzo dobre czasy. W tej chwili mamy okres średniowiecza, a tamte czasy to było coś jakby oświecenie, ale w odwrotnej kolejności. Tak czy inaczej, w tamtych czasach gryzonie sięgały właśnie rankingu poniżej 100 000. Dziennie odwiedzało nas ponad 15 tysięcy unikalnych użytkowników, więc nie ma się co dziwić. W tej chwili jest to już tylko 2 – 3 tysiące. A może to wcale nie jest tylko, bo do tej pory na Gameonade nie mogę osiągnąć takiego wyniku. Owszem, był już dzień, gdzie weszło 3,5 tysiąca unikalnych użytkowników, ale tylko raz. Na dzień dzisiejszy gryzonie w rankingu alexa plasują się na 800 000 miejscu, co widać tutaj: http://www.alexa.com/siteinfo/gryzonie.pl
A Gameonade… no właśnie już prawie poniżej 1 mln. O czym też możecie się przekonać tutaj: http://www.alexa.com/siteinfo/gameonade.com
Co mnie jednak cieszy najbardziej, to fakt, że Gameonade ostatnio jest widziany w krajach takich jak USA czy GB, a to było właśnie zamiarem tworzenia strony anglojęzycznej. Mimo, iż bardzo cieszą mnie użytkownicy z Polski, bo mogę sobie z nimi pogadać na forum i nie muszę wysyłać nagród za granicę (co kosztuje znacznie więcej, niż wysłanie do Polski), to jednak wolałbym, by proporcje ilości użytkowników z Polski, a ilości użytkowników z zagranicy były inne, z korzyścią dla zagranicy. Bo taki właśnie jest cel Gameonade. Choć tak właściwie, to cieszy mnie każdy jeden użytkownik, nawet ten z Chin.
A dlaczego piszę, że nawet … przecież Chińczyk też człowiek. Napisałem tak dlatego, że niestety użytkownicy z Chin nie generują praktycznie wcale dochodu. Wynika to z bardzo niskiej stawki, którą płacą reklamodawcy za każde kliknięcie takiego użytkownika. Od jakiegoś czasu wskaźniki CPC się poprawiają dla Chin, ale mimo wszystko są one zdecydowanie niższe, niż np. dla użytkownika z USA.
Nie trudno to sobie wyobrazić i zrozumieć, jeśli weźmiemy pod uwagę CPC w każdym z tych krajów i pomnożymy przez wyświetlenia. Zakładając, że w takim systemie reklamy Mochi, użytkownik z USA ma eCPM (czyli koszt za tysiąc wyświetleń reklamy) na poziomie 0.9 do 1$ – a użytkownik z Chin od 0.01 do około 0.3 – to łatwo policzyć następujące rzeczy:
1. Chiny: 1 milion wyświetleń reklamy da nam uśredniając około 150$
2. USA: 1 milion wyświetleń reklamy da nam około … 1000 $
Chyba już teraz rozumiecie o co chodzi. Użytkownik z Polski jest lepiej „opłacalny”, jeśli chodzi o reklamę, bo średnio wychodzi jakieś 0.3 $. Do niedawna użytkownicy z Chin generowali zyski na poziomie 0.01 albo i niżej, za każde tysiąc wyświetleń reklamy. W takich wypadkach, to dopiero gdy wszyscy mieszkańcy państwa środka wyświetlą grę, będzie z tego jakiś sensowny zyska dla developera. Ale o to raczej ciężko, skoro tylko lub aż około 300 mln Chińczyków ma dostęp do internetu. Ale to też się zmienia. Nie sprawdzałem ostatnio jak podają badania, ale tak było w zeszłym roku. W każdym bądź razie, użytkowników z Chin jest już więcej niż z USA.
I tak oto z tematu o rankingu Alexa, zrobił nam się temat o Chińczykach. No cóż, ciężko o tym nie mówic, skoro Chiny mają tak ogromny obecnie wpływ na naszą i na globalną gospodarkę. Trochę mnie to niepokoi i denerwuje, ale jednocześnie wiem, że każdy z nas korzysta z tego, że możemy kupować różniaste produkty tak tanio. A zatem, większość z nas daje ciche przyzwolenie na to, co się tam dzieje. Boję się tylko, że kiedy Chiny przestaną się rozwijać gospodarczo (czy to możliwe?), to będziemy mieć problem, bo co wtedy się stanie? Mnie przychodzi na myśl jedno… będzie wojna. Nic nie rośnie w nieskończoność i spokojne życie, jakim możemy się obecnie cieszyć w Polsce, też pewnie kiedyś się skończy. Oby jednak było to możliwie jak najpóźniej.
Pozdrawiam
Michał Cieślak
Pingback: Bezsens » Archiwum Bloga