Gra Ping pong i test z wyszukiwarkami
Dzisiaj wyjątkowo nie chodzi o ping a o ping pong. Dzisiejszy wpis będzie testem na to, jaki wpływ ma ten blog na pozycjonowanie naszych stron. W teorii powinien mieć niewielkie, gdyż zgodnie z teoriami spiskowymi wobec google, istnieje szereg czynników, które są sprawdzene nim dany link przekaże swą wartość. Chodzi np. o to czy strona należy do tego samego właściciela (whois). Istnieje rónież teoria, że jeśli używamy np. Google Analytics z jednego konta, na swoich stronach, to moc linków przekazywana pomiędzy nimi będzie słabsza – a to z tego powodu, że znów google uzna, iż to sam jeden właściciel się pozycjonuje. A przecież wyniki powinny być jak najbardziej naturalne.
Sama naturalność wyników budzi trochę sprzeciwu, bo przecież czym jest naturalny wynik i kto ma o tym zadecydować. Pozycjoner, który pozycjonuje swoją witrynę na frazę, która pasuje do wyszukiwanej treści, robi w gruncie rzeczy więcej dobrego, niż złego. Gorszy jest ten, który pozycjonuje się na frazy, które nie koniecznie mają zbyt wiele wspólnego – albo treść na stronie jest kiepskiej jakości i w rezultacie użytkownik nie otrzymuje rzeczywiście tego, czego szukał.
A teraz odnośnie gry. Chodzi o to, że w chwili obecnej gra Ping Pong, czy też angielska nazwa Paddle Ball (a tak przy okazji, gra ta jest produkcji polskiej), w chwili obecnej jest nie znajdywalna w google. Przynajmniej nie ta, która jest obecnie na gameonade. I tym wpisem spróbujemy sprawić, by na frazę gra Ping Pong pojawiła się wyżej. Czy to się uda – nie wiem. Nie mam zielonego pojęcia, ale po ostatniej sprawie z Bubble Spinner, mam wrażenie, że powinno się udać. Nie wiem tylko na jakiej pozycji wyląduje gra na gameonade a na jakiej ten właśnie wpis. Należy zwracać uwagę, że nie chodzi mi o frazę „Ping Pong” a o frazę „gra ping pong”, a to jest tylko prawie to samo. A jak wiadomo „prawie” robi wielką różnicę :)
Myślę, że za kilka dni zobaczycie rezultat tego mini testu. Zaznaczam, że nie jest on robiony w sposób prawidłowy – jak na tego typu testy przystało. Na pozycje w google wpływa wiele czynników i może być tak, że akurat ktoś inny doda link do tej właśnie gry na Gameonade, albo zwyczajnie strona główna gameonade zyska na wartości i tę wartość przekaże podstronom. Nie mniej, w chwili obecnej nie ma tej gry w pierwszych 100 wynikach, a wpisu na bezsensie tym bardziej być nie może. Czy któreś z nich się pojawi, dowiecie się sprawdzając sami wyniki lub czytając moje wpisy na blogu za jakieś dwa do trzech tygodni. Choć sądzę, że efekt zobaczymy już po dwóch lub trzech dniach. Bo tak właśnie było z grą Bubble Spinner. W chwili obecnej wpis na Bezsens jest na pozycji 34 (w moich wynikach), a gra na Gameonade na 48.
A tak przy okazji to serdecznie polecam grę Paddle Ball. Jest to bardzo prosta gra, ale przyjemnie w nią pograć. Widać też, że użytkownicy ją lubią – a widać to po ilości zapisanych wyników i ilości zagrań, w stosunku do tego co „osiągnęły” inne gry. A zatem serdecznie polecam i gratuluję autorowi tak ogromnego sukcesu, z tak ekstremalnie prostą, ale jakże dobrze zrobioną grą. Ech… też bym tak chciał. Tę grę możecie spotkać nawet na Miniclip.com, a także wielu innych bardzo popularnych stronach. I niech to świadczy o jej sukcesie.
Pozdrawiam
Michał Cieślak
EDYCJA:
No i proszę. Pingowanie znów zadziałało. Kilka minut później i mój wpis już jest na 45 pozycji w google na frazę „gra ping pong”. Ciekawi mnie jak szybko z tej pozycji wyleci. Ale to już jest całkiem inna sprawa.